Data publikacji: 2025-05-08

Czy syndykowi zależy na szybkiej sprzedaży nieruchomości?

Na pytania "Monitora Przetargów" odpowiada Przemysław Furmanek, adwokat, doradca restrukturyzacyjny, prezes zarządu Lege Restrukturyzacje, Kancelarii prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego.





Jakie jest wynagrodzenie syndyka z tytułu transakcji? Często słyszymy od inwestorów, że syndykowi nie zależy na sprzedaży, dlatego ogłoszenia są umieszczane na darmowych portalach i brakuje zdjęć. Jak to wygląda w rzeczywistości? Czy syndyk zarabia na tych transakcjach, czy traktuje je jako przykry obowiązek?

Sama sprzedaż nieruchomości nie powoduje, że syndyk otrzymuje procent od transakcji. To nie działa w ten sposób. W przypadku upadłości konsumenckiej, syndyk jest zobowiązany do przeprowadzenia postępowania. Wynagrodzenie syndyka nie jest uzależnione od wartości sprzedaży nieruchomości. Jeśli sprzedaż wymagała dodatkowych czynności, sąd może podnieść wynagrodzenie syndyka, uznając, że wykonał dodatkową pracę. To nie jest tak, że syndykowi finansowo zależy na sprzedaży po jak najwyższej cenie. Wynagrodzenie syndyka nie jest bezpośrednio powiązane z kwotą sprzedaży. Większość syndyków po prostu realizuje procedury zgodnie z wymogami.

Takie postępowania są pewnie długotrwałe, czasem trwają miesiącami, a nawet latami? Czy wynagrodzenie syndyka jest wypłacane ratalnie w trakcie postępowania?

Nie, wynagrodzenie jest wypłacane na sam koniec, po zakończeniu postępowania. Sąd musi stwierdzić, że syndyk wykonał swoją pracę, aby móc wypłacić wynagrodzenie.

Wnioskuję z tego, że wysokość wynagrodzenia może być uzależniona od tego, ile pracy musiał wykonać syndyk. Sąd może uznać wniosek o wyższe wynagrodzenie za uzasadniony, jeśli było dużo dodatkowej pracy. Motywacją syndyka jest doprowadzenie do końca transakcji, na czym na pewno bardzo mu zależy.

Dokładnie, zależy mu na tym, aby doprowadzić transakcję do końca. Syndyk otrzymuje zaliczkę na koszty postępowania, ale pierwsze wynagrodzenie dostaje dopiero po zakończeniu postępowania. Do tego czasu syndyk nie otrzymuje żadnych dodatkowych środków.

Na koniec chciałbym zapytać o jakieś anegdoty. Na pewno zdarzają się czasem nietypowe sytuacje?

Jedna z ciekawszych sytuacji dotyczyła udziału w drodze dojazdowej. Było dwóch współwłaścicieli nieruchomości, z których jeden bardzo chciał wykupić ten udział, a drugi najwyraźniej chciał to zrobić z czystej złośliwości. Na szczęście, udział kupiła ta osoba, która rzeczywiście tego potrzebowała. Było duże zainteresowanie, ale jedna z tych osób chciała kupić tylko po to, by zrobić na złość drugiej.

Okazało się, że komornik sprzedał nieruchomość główną, a drogę dojazdową osobno. Osoba, która ogłosiła upadłość, złożyła wniosek z opóźnieniem, więc nieruchomość sprzedał komornik. W momencie, kiedy doszło do upadłości, ja dostałem do sprzedaży udział w drodze dojazdowej. Sprzedawałem ten udział i było nim ogromne zainteresowanie, większe niż główną nieruchomością ze względu na tą wyjątkową sytuację. Osoba, która wygrała licytację, zgłaszała się do mnie. Równocześnie zgłaszała się też sąsiadka i jej szwagierka, która chciała kupić drogę, ponieważ inwestowała w nią i nie chciała jej oddać.

W końcu doszło do sprzedaży, ale kolejny raz potwierdziło się stare porzekadło, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach…





Na pytania odpowiadał:

Przemysław Furmanek


Adwokat, doradca restrukturyzacyjny, prezes zarządu Lege Restrukturyzacje, Kancelarii prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego.

Potrzebujesz porady w sprawie upadłości konsumenckiej?

Skonsultuj się z Lege Restrukturyzacje, doświadczonym zespołem prawników i doradców restrukturyzacyjnych, którzy jako syndycy i pełnomocnicy przeprowadzili kilkaset postępowań upadłościowych, a także prowadzili liczne transakcje na rynku nieruchomości pochodzących od syndyka. Zyskasz pewność transakcji otrzymując dogłębną analizę prawną z zaznaczeniem jakie mogą wystąpić ryzyka dla nabywanej nieruchomości.